piątek, 6 czerwca 2014

O ekstrakcie z wanilii i wanilii (PL)

Poznajcie mój ekstrakt waniliowy- Super hero moich ciast i deserów! Hoduję go już od dwóch lat i łączy mnie z nim emocjonalna więź- nie przypominam sobie, żebym wyrzuciła jakąś laseczkę ze środka.
Jeżeli ktoś z was jeszcze nie jest waniliowym ekstremistą to postaram się go nawrócić ;). Oczywiście nie jest to wywód naukowy, a amatorski, niemniej nos i podniebienie mam wrażliwe i wybredne, więc posłuchajcie :)
domowy ekstrakt z wanilii homemade vanilla extract bottle


Co to jest wanilia? Co to jest wanilina?

Jeśli wydaje ci się, że wiesz, bo zjadłeś w życiu nieskończoną ilość serków waniliowych i dodajesz cukier wanilinowy lub aromat waniliowy do ciast to się mylisz. To w małych żółtych torebeczkach to nie jest cukier waniliowy, tylko wanilinowy, a serek waniliowy nazywa się waniliowym przeważnie umownie i bezprawnie. Wanilina to substancja syntetyczna i na mój chłopski gust pachnie inaczej niż wanilia (choć ma wspólną nutę-skądś się ta nazwa i zastosowanie wzięły). O zgrozo wanilina figuruje w jakimśtam rejestrze substancji szkodliwych.

Check out this: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wanilina .
Vanillin by Danny S. - 001.JPG
"Vanillin by Danny S. - 001" autorstwa Danny S. - Praca własna. Licencja CC BY-SA 3.0 na podstawie Wikimedia Commons.
To nie cukier. Glutaminian sodu występuje w podobnych kryształkach jeśli was to pocieszy.

Wanilia wygląda dużo przyjemniej:
Vanilla planifolia 1.jpg
"Vanilla planifolia 1". Licencja: Public domain na podstawie Wikimedia Commons.

Wanilia rośnie sobie radośnie na drzewie.
Laska wanilii to poddany fermentacji owocek tej sympatycznej roślinki. Fajnie pachnie i ma w środku dużo uroczych ziarenek wielkości muszej kupy (patrz zdjęcie na dole).

Dobra, żeby uniknąć kontaktu ze szkodliwą waniliną, musielibyście omijać szerokim łukiem sklepy spożywcze i wszelkie przybytki gastronomii, co byłoby szczególnie dotkliwe w sezonie lodowym. Więc nie róbmy poruty. Natomiast jest pewna istotna różnica, czyli różnica w smaku.

Cóż, oczywiście to co w probówce, jest otrzymywane na wzór natury, chemia to chemia. Smak, tudzież zapach waniliny jest podobny do zapachu wanilii, tylko, przynajmniej w moim odczuciu jest dużo uboższy. Brakuje w nim tej szlachetnej, tajemniczej, ciemnej nuty, którą ma prawdziwa wanilia. Po kilku latach używania wanilii zapach waniliny odbieram jako ostry i "chemiczny".

I trochę teorii spiskowych.


No bo dlaczego w lodach, deserach, budyniach z torebki, serkach, sklepowych i cukiernianych wypiekach jest wanilina? Niestety, jest tańsza i wydajniejsza. Wszystkie gówniane produkty są gówniane, bo są produkowane mniejszym kosztem niż te niegówniane (a to powiedziałam :)). Wyobraźcie sobie ile to zachodu i kasy wyhodować takie laseczki na drzewie, ile lat rośnie drzewo (konkretnie wanilia, która się podobno po drzewach pnie), ile daje owocków, które trzeba zebrać, sfermentować i przewieźć z Madagaskaru, potem jeszcze przerobić na ekstrakt, miał czy cokolwiek. I wyobraźcie sobie, że możecie sobie machnąć w laboratorium wielki baniak czegoś co ludzie łykną jako zapach waniliowy. Dopóki ludzie łykają, dopóty wanilina będzie dodawana do produktów spożywczych, więc proszę, nie łykajcie w miarę możliwości (no chyba, że wam smakuje. O gustach się nie dyskutuje.)


Po co ja sobie klawiaturę zdzieram?


Wykładam wam te wszystkie mądrości, ponieważ wanilia, ekstrakt waniliowy i cukier z prawdziwą wanilią nie są w naszej kulturze szczególnie zakorzenione. Nie rośnie to to (wanilia) za płotem, jest drogie i kojarzy się z burżujskimi lodami Magnum. Jako, że w połowie moich przepisów figuruje taki składnik jak ekstrakt waniliowy to po prostu mówię, żeby nie było, że ktoś lejnie łyżeczkę "zapachu waniliowego" do ciasta i stwierdzi, że publikuję złe przepisy.

Kiedy piszę, 1,2,3... łyżeczki ekstraktu z wanilii to mam namyśli to, co widzicie w butelce, czyli domowy (lub od biedy kupny) ekstrakt, a nie takie bezbarwne coś zwane zapachem i nie, nie można zamiast tego dać cukru wanilinowego.

Na blogu nie ma jeszcze tych pięćdziesięciu przepisów z wanilią, które były na moim poprzednim blogu, więc powiem pokrótce, że ćwierć litra ekstraktu zużyjecie w pół roku. Użyjecie go tam, gdzie używaliście cukru wanilinowego. Ekstraktu wprost należy dodać do ciasta kruchego- zapach wydobywający się z piekarnika wyrwie was z kapci. "Chlustam" do ciast z owocami, z czekoladą, budyni, lodów, do ciasta na słodkie naleśniki, do kremów i słodkich sosów.

Czasem, jak w przepisie na creme caramel używam tych kosztownych lasek. Jest różnica, zwłaszcza w kosztach (4 laski na kilka lat w ekstrakcie lub 1 laska na 1 deser) i w tym, że deser jest upstrzony glamur kropeczkami (oczywiście, że fajnie przynajmniej raz w życiu spróbować).

Dopóki wasz ekstrakt dojrzewa, całkiem niezłą alternatywą dla niego jest kupny lub domowy cukier z wanilią. Cukier ma wspaniały aromat, jednak jest mniej wydajny niż ekstrakt i używanie go może wam odchudzić portfel (może trochę mniej niż używanie całej laski na jeden deser, ale jednak). Domowy cukier dojrzewa tydzień do dwóch (ekstraktu można używać po dwóch miesiącach moczenia lasek)- ale przepisy niżej.

Podobno kupna pasta z wanilii jest czaderska ale też piekielnie droga.

Dla sknerusów mam świetną wiadomość, światełko nadziei. Mianowicie laski wanilii podlegają recyclingowi. Raz kupionej laski prawdopodobnie nigdy nie wyrzucicie. Jeśli wyskrobaliście ziarenka to pustą laskę można wrzucić do ekstraktu lub zasypać cukrem. Analogicznie laskę wyjętą z cukru też możecie wrzucić do ekstraktu. Nawet laskę, która była gotowana z mlekiem na krem można opłukać i dorzucić do butelki z ekstraktem. Natomiast kiedy ekstrakt dobrze naciągnie, można go przelać do butelki a laski zalać nową wódką :)

Przepisy

Gratuluję, dobrnęliście do przepisu :)
A tak serio to dzięki za uwagę i mam nadzieję, że dorobicie się własnej butelki ekstraktu.

Domowy ekstrakt waniliowy
  • 250 ml, czyli szklanka wódki
  • 3 okazalsze lub 4-5 mniejszych lasek wanilii (nie ma opcji "za dużo")
Laski wanilii przepołowić, jednak zostawić jeden koniec nieprzecięty (nie wiem czemu).
Ziarenka zostawić na miejscu (chyba, że potrzebujecie w tym momencie ziarenek z trzech lasek wanilii, ale wątpię, no może z wyjątkiem sytuacji, kiedy robicie tort weselny albo jakieś feudalne cupcake'i).
Jak widzicie w mojej butelce laski są raczej porąbane na mniejsze kawałki i puste, zachowane po wyskrobaniu do deserów i też nie szkodzi.
Zalać wódką w dowolnym, byle w miarę szczelnym naczyniu i wstawić do szafki na 2 miesiące.
Ekstrakt im starszy tym mocniejszy i lepszy.
Do ekstraktu możecie wrzucać puste laski, jeśli zostały wam po wyskrobaniu ziarenek, np. po robieniu creme caramel, kremu albo domowych lodów.
Im więcej lasek w ekstrakcie tym weselej.
Kiedy ekstrakt jest już bardzo mocny i ciemny, lub gdy zaczyna się kończyć można wyjąć laski, zalać nową wódką i zacząć zabawę od nowa. Oczywiście sto razy zalewane laski mogą stracić moc, dlatego lepiej co jakiś czas dorzucić nową.

Domowy cukier waniliowy:

  • laska wanilii
  • solidna szklanka cukru (ja tam sypię na oko)

Laskę wanilii przeciąć na pół, wyskrobać ziarenka rozetrzeć ze szklanicą cukru, dodać razem z pustą laską do słoika, szczelnie zakręcić/zamknąć i odstawić żeby się przegryzło, na tydzień-dwa lub kiedy uznacie, że cukier pachnie spoko. Można od czasu do czasu wstrząsnąć słoikiem.
Kiedy cukier się skończy pustą laskę możecie wrzucić do ekstraktu.

domowy ekstrakt z wanilii homemade vanilla extract split

:)

6 komentarzy:

  1. Hej,
    Jestem pod wrażeniem Twojego postu. Doskonale opisałaś problem na rynku z cukrem waniliowym (który w gotowych produktach nie występuje.)
    Ekstrakt zrobię jak tylko kupie laski wanilii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda,że ekstrakt jest ciemny;dodać go do białej masy tak nie bardzo... :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Używam prawdziwej wanilii, albo wcale...

    OdpowiedzUsuń
  4. "Ekstraktu wprost należy dodać do ciasta kruchego- zapach wydobywający się z piekarnika wyrwie was z kapci" - tymi słowami i mnie przekonałaś :) jak tylko będę miała okazję kupuję buteleczkę, wódkę i laski wanilii :))

    OdpowiedzUsuń
  5. 48 yr old Environmental Specialist Danielle D'Adamo, hailing from Laurentiens enjoys watching movies like Galician Caress (Of Clay) and Flying disc. Took a trip to Gusuku Sites and Related Properties of the Kingdom of Ryukyu and drives a Ferrari 275 GTB/4*S ART Spider. kliknij na strone

    OdpowiedzUsuń